Każdemu życzę takiej Babci
Dodane przez MariaM dnia Stycznia 23 2013 09:20:44
kliknij, żeby powiększyć
Obchodziliśmy niedawno Dzień Babci i Dziadka, to jak wiele zawdzięczamy naszym babciom i dziadkom trudno wyrazić w słowach. Każdy z nas najprzyjemniejsze wspomnienia z dzieciństwa kieruje do naszych babć i dziadków. To babcia uczyła pacierza, to babcia utuliła gdy było źle, to babcia swoim przykładem, uczyła jak żyć, to dziadek był wzorem postępowania. Najczęściej dopiero z perspektywy lat dostrzegamy te wartości i to jak wiele wniosły w nasze życie.
Cieszy więc bardzo, że obecne młode pokolenie dostrzega skarb w swoim najbliższym otoczeniu jakim są nasi dziadkowie. Pięknie o swojej babci Bronisławie Zawadzkiej (Krąpiec od Pawłowskich z Paświska) i dziadku Bronisławie Zawadzkim (Jantoszki) z Bukowiny, napisała jej wnuczka Kasia. Swoją wdzięczność wyraziła w poniższym artykule, który ukazał się w nr 12 Tygodnika Katolickiego Niedziela.
Myślę że tymi słowami możemy obdarować wszystkie nasze babcie i dziadków jako wyraz naszej wdzięczności za wszystko co było ich udziałem w naszym życiu.

CZYTAJ ROZWINIĘCIE TEGO NEWSA
Maria Markowicz (Krąpiec)
Rozszerzona zawartość newsa
Tygodnik Katolicki "Niedziela
nr 12 z 2012 r.
Każdemu życzę takiej Babci
Pragnę opowiedzieć o mojej ukochanej babci Bronisławie (mamie mojej mamy). Babcia przed II wojną światową mieszkała w dawnym województwie tarnopolskim we wsi Milno (dzisiejsza Ukraina). Pomagała rodzicom w gospodarstwie r11; najczęściej z czwórki rodzeństwa, gdyż była najsilniejsza. Po wojnie rodzina babci została przeniesiona na Pomorze Zachodnie, gdzie zamieszkała na wsi, a Babcia wkrótce wyszła za mąż. Choć życie na Ziemiach Odzyskanych było trochę lepsze niż na Kresach, to w dalszym ciągu dzień przepełniała ciężka praca na roli, przy gospodarstwie oraz opieka nad rodzeństwem męża, dwóch braci (gdyż ich matka zmarła na Kresach), a później także nad dwojgiem własnych dzieci. Babcia była wspaniałą, sympatyczną, cudowną osobą, ciepłą, pogodną, dobrotliwą, bardzo religijną (kupowała i czytywała także "Niedzielę" oraz dwa inne czasopisma katolickie), lubiącą zwierzęta, uczuciową, wrażliwą na potrzeby innych, wielu osobom pomagała, jeśli tylko mogła. Dlatego nie było chyba osoby, znającej Babcię, która by jej nie lubiła.
Babcia była osobą prostą, skończyła tylko trzy klasy szkoły podstawowej, ale umiała czytać i pisać. Była mądra, z poczuciem humoru, potrafiła dobitnie odpowiedzieć, gdy trzeba było. Oprócz tego Babci dodawała uroku charakterystyczna sympatyczna gwara (jak np. w filmie "Sami swoi"). Syn Babci, mój wujek, jest profesorem; a wcześniej bracia dziadka również postanowili się kształcić. Jeden został nauczycielem, drugi księdzem. Siostra mojego taty jest siostrą zakonną. Być może ta religijność rodziny mojej Babci wynikała i z miejsca, gdzie się wychowywała, jak i na pewno z postawy rodziców; bardzo religijnych. Moje dzieciństwo i czas dorastania najbardziej kojarzą mi się z wakacjami u Babci i Dziadka, szczególnie, że babcia była wspaniałą gospodynią, co sobotę piekła ciasto, a wszystko robiła jak to się mówi z sercem. Z sentymentem wspominam święta z Dziadkami, zwłaszcza Wigilię i Boże Narodzenie. Przede wszystkim dzięki Babci święta Bożego Narodzenia miały jakiś magiczny, cudowny charakter, również przy śpiewaniu lub słuchaniu kolęd.
Wszystko to sprawiło, że nagła i niespodziewana śmierć Babci była dla mnie dużym wstrząsem. Do dzisiaj czuję jakieś straszne rozdarcie. Ale mimo to cieszę się, że miałam taką wspaniałą Babcię i każdemu takiej życzę.
Katarzyna