Wycinki o Milnie
Dodane przez Remek dnia Kwietnia 27 2011 02:47:26
Jeszcze w świątecznym nastroju, choć dzień po świętach. Z pozdrowieniami dla obu Pań Administratorek.

Gazeta z czerwca 1869, sprawa jakiś bezpańskich koni, schwytanych w Milnie. Wbrew temu, co tu napisano, te nieszczęsne pieniądze za konie jeszcze przez następne 33 lata leżały w sądowym depozycie. Zobaczcie wycinek w rozwinięciu tego newsa.

Kwiecień 1914. Poczta w Milnie zostaje podłączona do telefonu. Niestety krótko się cieszyli Milnianie tą nowinką i połączeniem ze światem. W kilka miesięcy później wybuchła I wojna światowa. Poczta w wiosce przestała istnieć i nie przywrócono jej już w latach międzywojennych.


W rozwinięciu tego newsa - kolejne wycinki (kliknijcie na "czytaj więcej").

Gradobicie w 1867 roku. Darowizna od samego cesarza na budowę kaplicy w Gontowej w 1892 r.. Konkurs na posadę poczmistrza w 1897 r. - listy z Milna dostarczano wówczas do Załoziec raz dziennie pieszym posłańcem (!). Ciąg dalszy sprawy koni - po prawie 34 latach. Wiece wyborcze partii BBWR z 1930 roku w Milnie i Gontowie, oraz w Załoźcach (na tym ostatnim wiecu sekretarzem wybrano gospodarza Zaleskiego z Milna). Postępowanie w sprawie uznania za zmarłego zaginionego na wojnie światowej żołnierza z Milna.


Rozszerzona zawartość newsa
Gradobicie i duże straty materialne w Milnie i Gontowej. Lipiec 1867.





Rok 1892. Cesarz Franciszek Józef ze swojej prywatnej szkatuły ofiaruje trochę pieniędzy na budowę kaplicy publicznej w wiosce Gontowa.





Gazeta z grudnia 1897. Wśród konkursów na posady poczmistrzów jest też poczta w Milnie. Możecie tu przeczytać, ile wynosiła wtedy pensja. Co ciekawe, z artykułu wyraźnie wynika, że listy z Milna dostarczano wtedy do Załoziec pieszym posłańcem! W 1897 r. rowery nie były jeszcze w powszechnym użyciu, a utrzymywanie zaprzęgu konnego na tej trasie pewnie było nieopłacalne. Zbyt mało jeszcze listów krążyło.





Nieodebrane depozyty sądowe. W tym także z Milna i Gontowy. Wśród nich - po 34 latach!!! - pieniądze za owe zabłąkane konie, schwytane w listopadzie 1868 roku. Gazeta z 1902 roku.





Polityka. Październik 1930. Wiece wyborcze partii BBWR (Bezpartyjny Blok Współpracy z Rządem) w Milnie, Gontowej i Załoźcach.





Postępowanie sądowe w sprawie uznania za zmarłego zaginionego na wojnie światowej żołnierza Mikołaja Darmohraja z Milna. Co ciekawe, gazeta z grudnia 1930 - a sądowa data wcześniejsza o rok. Być moźe rodzina tego żołnierza miała kłopoty z zebraniem pieniędzy na ogłoszenie w gazecie? Ale bez tej publikacji postępowanie nie mogło się toczyć dalej.