Pożegnanie z rodzinnym siołem
Dodane przez MariaM dnia Lutego 07 2010 08:04:58
Ostatnie dni na rodzinnej ziemi w styczniu 1945r.

Już się żegnamy z rodzinną wioską
i odjeżdżamy w opatrzność Boską.
Już wyjeżdżamy z rodzinnej ziemi
Umierać razem między swoimi.

Ty ostra zimo styczniowa pora
Ucieka Polski lud od topora
Ucieka każdy, bo życie miłe
Nie chce bez czasu kłaść się w mogiłę.

Chcę wyrazić wielką wdzięczoność organizatorom Zjazdów w Rogozińcu oraz inicjatorom internetowej strony Milno za ich pracę i zaangażowanie. Jest to szczególnie dla nas urodzonych w Powojennej Polsce wielkie źródło informacji o „Domu w Milnie i Gontowie” a dla urodzonych „TAM W DOMU” radość, że nie zaginie historia ich rodzinnej wioski.
Pan Adolf Głowacki w roku 2000 napisał następną książkę, która jest jakby kontynuacją tej z 1994r. Jej tytuł to: „Z Kresów Wschodnich na Zachodnie”, zawiera dalsze losy Milnian i Gontowian, od wyjazdu w styczniu 1945 r. ,ale ograniczone do historii tych którzy osiedlili się w Pacholętach obecne województwo zachodniopomorskie.
Z tą pracą Pana Adolfa Głowackiego emocjonalnie związani jesteśmy szczególnie my, których rodziny osiedliły się w Pacholętach.
Dzięki zaangażowaniu autora mamy szeroki pogląd na bezpośrednio powojenne losy naszych rodzin, na ten czas który nie obejmuje nasza pamięć.
Rozpoczęłam jednak te dzisiejsze wspomnienia od fragmentów pieśni powstałej w czasie „wywózki”, wygnania z Milna i Gontowy oraz wielu innych miejscowości. Pieśń ta była śpiewana w naszym domu, zawsze z wielkim wzruszeniem i żalem, ze łzami w oczach. Nie znam autora, czy autorki, i być może tylko niektóre zwrotki tego utworu.
Pozwalam sobie umieścić na stronie Milno fragmenty książki „Z Kresów Wschodnich na Zachodnie” do czasu przybycia do Pacholąt, które w wielu fragmentach są wspólne dla większości „Naszych” ludzi, wygnanych z rodzinnego „Sioła”. Mija bowiem 65 lat od ich „tułaczki” i wyjazdu „Na Zachód”.
Jak podaje P.A.Głowacki „W połowie stycznia 1945 roku, kolumny wozów wyruszyły na stację do Zborowa. Tam po krótkim oczekiwaniu wtłoczono po kilka rodzin do nieogrzewanych wagonów towarowych i 20 stycznia ruszył pierwszy transport gontowiecko – mileński do Przemyśla. 30 stycznia odjechał drugi transport (Mileński) przez Złoczów, Krasne, Lwów i Rawę Ruską w kierunku Zamościa.
Być może ktoś dopisze również losy swoich rodzin po opuszczeniu rodzinnej ziemi. Można to uczynić bezpośrednio poprzez stronę internetowa, lub w formie wspomnień przesłanych na mój adres lub Marysi Zaleskiej, a ja umieszczę to na stronie MLNO.
Mój adres: Maria Markowicz
Pacholęta 26 74-120 Widuchowa
Dalsze fragmenty opracowania Pana Adolfa Głowackiego Z Kresów Wschodnich na Zachodnie
Poniżej jako Artykuł w kategorii Po wojnie.

Rozszerzona zawartość newsa