Gwara Mileńska
Dodane przez MariaM dnia Stycznia 23 2010 23:34:31
Z wielkim zainteresowaniem zapoznałam się z opracowaniem Marysi Zaleskiej z Wrocławia na temat "Gwary Milna". Myślę, że wielu z nas ucieszyło się że sa opracowania naukowe dotyczace gwary Milna, że pozostanie ślad po "naszej mowie".
W rodzinie często mówiono "tak jak to my to pokolenie powojenne" określamy, "po Mileńsku". My młodsi - wtrącaliśmy w nasze rozmowy i czynimy to do chwili obecnej - niektóre słowa, czy całe zwroty, teraz bardziej w formie żartu, czy przypomnienia, jak to w "DOMU W MILNIE" mówiono.
W swojej pierwszej książce "Milno - Gontowa" z 1994 roku Pan Adolf Głowacki zawarł dialog dwóch spotykających się kobiet - jak określił to autor "Starej i Młodej".
Myślę że tekst ten wielu nam Milnianom i Gontowlanom jak i innym Kresowiakom, tym starszym przypomni, a nas młodszych zapozna i pozostawi w pamięci to jak mówiono w Milnie i Gontowie.
"Rozmowa dwóch kobiet, spotykających się w drodze;
M – młodej
S – starej

M – Puchwalony Jezus Chrystus. A dzie Wy tak Ciotko bigniecie ?
S – Na wieki wieków. Ta w pole. Niese jidzenie na pułudynyk. Nasze rzno żyto na Długij i niechco si hajić przyjazdym du domu.Wunas mało ludzi du ruboty i żniwa ni jidi sporno. Ja wże stara, tu zustawiajo mnie w doma, przy dzieciach i dumowych robotach. Dam chudobie jeść, napoje i wydoje krowy, wugutuje strawe, w wugorodzie puplewie, wyprawie starszego naszyj Hanki z krówami, wyniesie jidzenie na pole, tyj taka moja rubota. Ni wielga puciecha zy starego. A wo widzisz, sze musze wlic z sobom młodszego Hanki, bu wsio dugóry nugami przywróci. Sze przywleczy czyrede takich jak wun, wut suńsiadów.
M - A to wże tak wyrus młodszy chłopczysko waszej Hanki ?
S - Na cosz, taż Hanki, Rośni jak na drożdżach, Ali bajstruk jak żywe srebło. Wszyndzie go pełno. Huncwot jakich mało. A nieposłuszny ży nu. Skaranie Boże z tym dzieckiem. Czasym tu wże mnie piczontki tlejo. Jak bym mogła wziońść na kulano i przyłożyć pasym, tu by pupamintał. Ali ni daje rady. Wciekni tyj wże. Sze si pokrzywia byńkart. Ot czasym puciongne wupciraczkom puza wucha, tyj wsio. A wo podziw si jaki zalapany. Wszyndzie sucho, a wun cały w błocie. Dzie to zdybi ? Kolka go wi. Chuć pilnuje i z woka ni spuskam, tu wun i tak swoje zrobi. Ja Ci każe, w cugmginiu dzieś znikni i nabroji. Przyd wczora, zanim si wubgulndnełam, tu tyn wże wupat z drzewa. I to jak ! kumiśgłowom. Mało karku ni skryńcioł.
Całość dialogu poniżej w kategorii Artykuł - Gwara Mileńska
Maria Markowicz (Krąpiec)
Rozszerzona zawartość newsa