ZAPALMY IM LAMPKĘ PAMIĘCI
Dodane przez Adolf dnia Października 24 2013 19:55:05

Na Wszystkich Świętych, jak co roku, ukwiecone cmentarze rozświetlą znicze pamięci. Znowu staniemy w zadumie nad mogiłami przyjaciół i bliskich. Zarówno tych, którzy w masowej powojennej wędrówce ludów, przybyli z różnych stron kraju, jak i przedwcześnie zmarłych, tutaj urodzonych.

Szczególną troską otoczymy mogiły tych, których wichry wojny przygnały tu z kresowej ziemi i tych, z którymi ślepy los wyznaczył nam tu spotkanie - pionierów tej ziemi. Oni swoimi szczątkami ją uświęcili i sprawili, że stała się nam bliska. Wielu z nich marzyło, by wrócić do ziemi ojców i spocząć obok przodków, a złożono ich przy obcych. Teraz już nie są sami. Dołączyli do nich bliscy i ci wszyscy, z którymi dzielili trudne wojenne lata, wygnanie i tułaczy los.


Rozszerzona zawartość newsa
Na Wszystkich Świętych, jak co roku, ukwiecone cmentarze rozświetlą znicze pamięci. Znowu staniemy w zadumie nad mogiłami przyjaciół i bliskich. Zarówno tych, którzy w masowej powojennej wędrówce ludów, przybyli z różnych stron kraju, jak i przedwcześnie zmarłych, tutaj urodzonych. Szczególną troską otoczymy mogiły tych, których wichry wojny przygnały tu z kresowej ziemi i tych, z którymi ślepy los wyznaczył nam tu spotkanie – pionierów tej ziemi. Oni swoimi szczątkami ją uświęcili i sprawili, że stała się nam bliska. Wielu z nich marzyło, by wrócić do ziemi ojców i spocząć obok przodków, a złożono ich przy obcych. Teraz już nie są sami. Dołączyli do nich bliscy i ci wszyscy, z którymi dzielili trudne wojenne lata, wygnanie i tułaczy los.

Skierujemy też myśli na odległe Podole, gdzie zostawiliśmy 400 lat burzliwych dziejów i wiele pokoleń przodków.

Pamiętam uporządkowany, wypełniony ludźmi i rozświetlony w tym dniu mileński cmentarz. Odprowadzałem tam też sąsiadów i bliskich. Szczególnie przeżyłem pogrzeb 5 letniej kuzynki Marysi i zbiorowy, zamordowanych prze przez banderowskich oprawców mieszkańców wioski. Po latach, z dużym wzruszeniem zbliżałem się do tego świętego miejsca z wycieczkową grupą, by pokłonić się prochom przodków i tym wszystkim, którzy zostali na straży ojczystej ziemi. I przeżyłem kolejny wstrząs. Cmentarz jest częściowo zalesiony, a resztę pokrywają gęste krzewy, sploty kłujących jeżyn i bujne pokrzywy. Po ziemnych nagrobkach i drewnianych krzyżach ślad nie został. Jedynie rozrzucone w zaroślach figury nagrobne, wciąż świadczą, że to miejsce spoczynku dawnych gospodarzy tej ziemi. Na wszystkich znajome nazwiska: Krąpiec, Zaleski, Dec, Maliszewski, Kułaj, ………Lata urodzin do I wojny, zgonów różne. Niektóre są pochylone, przy innych zwalone posągi porośnięte mchem. Na jednej z postacią Matki Boskiej ze złożonymi do modlitwy rękami, dołem napis: Rozalia Głowacka. Żyła 20 lat. Zm. w 1903 r. To żona Józefa, brata mojego dziadka. Zaledwie rok cieszyli się sobą. Zmarła przy pierwszym połogu. Józef postawił jej piękną figurę i wyjechał do Argentyny. Wygnał go żal za ukochaną. W pobliżu taka sama z napisem: Tekla Marcjasz. 1900-1919. Trudno zgadnąć, co było przyczyną tego przedwczesnego zgonu, ale figura świadczy, że zostawiła wiele żalu po sobie. Dobrze jest również zachowana Figura Matki Boskiej z Dzieciątkiem na mogile Marii Serotiuk, zmarłej w 1925 roku. Odnajdujemy też postawiony po naszym wyjeździe stalowy krzyż i na skraju, jedyny lastrikowy nagrobek Majkutowej. Wielu ze spoczywających na tym cmentarzu mężczyzn, przelewało krew za Polskę i Kresową Ziemię. Gdzieś pod tymi zaroślami spoczywają też ci, którym 11 listopada 1944 roku odebrano życie za to, że byli Polakami. Maria Baran z trójką dzieci, Antoni Czapla z całą rodziną, Mikołaj Szeliga i inni. Katarzyna Zaleska pochowana jest w stodole, a Botiuk i Krąpiec z wnuczką Hanią, na ogrodzie.
Każdy z tych zmarłych i zamordowanych, zostawił za sobą jakieś przeżycia, stanowiące cząstkę naszej przeszłości. Każdą z tych mogił skropiły łzy bliskich i każdego ktoś nosił w sercu do końca życia.

Na Wszystkich Świętych nie zapełnią go mieszkańcy wioski i nie rozświetlą ofiarne znicze. I nie chryzantemy, lecz opadłe pożółkłe liście, przyozdobią go w świąteczną szatę. A cichy szum drzew zastąpi żałobne egzekwie.
Pomódlmy się za nich i zapalmy im lampkę pamięci na tutejszych cmentarzach.

Adolf Głowacki