Dzieje Milna w dawnych rachunkach - areszt dominikalny
Dodane przez Remek dnia Stycznia 23 2016 17:35:42

DZIEJE MILNA ZAPISANE W DAWNYCH RACHUNKACH:
ARESZT DOMINIKALNY



W I połowie XIX wieku nieodłącznym elementem każdego większego majątku ziemskiego był budynek w którym rezydował pan sędzia - czyli mandatariat. A obok, dominikalny areszt, czyli tak zwana "koza". Podobnie było i w Milnie.

Przed zniesieniem pańszczyzny w Galicji kara za pomniejsze wykroczenia spoczywała w rękach właścicieli ziemskich - a i to pod kontrolą austriackiego państwa. Kandydat na sędziego w majątku - mandatariusza - choć pensję płacił mu dziedzic, musiał mieć zdany państwowy egzamin i podlegał austriackim urzędnikom. Przestępstwa większego kalibru - na przykład zabójstwa, ciężkie pobicia, kradzieże, a także wszelkie przestępstwa polityczne - były wyłączone spod jurysdykcji mandatariuszy i trafiały przed c.k. sądy. Pan sędzia z Milna mógł tylko na krótko przytrzymać takiego sprawcę (lub osobę która wydała mu się podejrzana o jakiś występek) i, po zapewnieniu zatrzymanemu jakieś eskorty, musiał odstawić go do złoczowskiego cyrkułu, gdzie trafiał przed oblicze c.k. urzędników.

Tak więc jedną z funkcji mileńskiej "kozy" był tymczasowy areszt dla różnych schwytanych delikwentów, przed ich transportem do Złoczowa.

Ale drugą funkcją - i zapewne najczęściej używaną - było miejscowe więzienie, przeznaczone dla Milnian i Gontowian, skazanych za różne drobne występki, głównie związane z poddaństwem. Między innymi za nieposłuszeństwo (ten punkt można było bardzo szeroko interpretować), odmowę wykonywania prac czy obowiązków, niepłacenie danin czy podatków. A także różne drobne bójki i sąsiedzkie kłótnie, na tyle niegroźne, że nie było potrzeby ciągać sprawców przed państwowe sądy. Dobrym porównaniem jest tutaj znane z czasów PRL kolegium do spraw wykroczeń.

Pan mandatariusz miał prawo ferować wyroki aresztu, czasem zaostrzone o post na chlebie i wodzie, czy też "okucie w łańcuszki".

Niniejszy artykuł jest o tak zwanym "nowym areszcie" w Milnie, wybudowanym w 1846 roku.

Taki budynek (stary areszt) istniał w Milnie zapewne od początku zaboru austriackiego i zaprowadzenia mandatariatów. Lecz w roku 1845 był już w bardzo złym stanie i nadawał się tylko do rozbiórki. Dziedzic Gwalbert Pawlikowski dobrowolnie nigdy by się nie zgodził na wybudowanie nowego aresztu. Ale został do tego zmuszony przez cyrkuł.

Widać tu wyraźny związek przyczyny i skutku: w marcu 1845 ciężka choroba uwięzionego aresztanta Jana Sucheckiego, w czerwcu 1845 uwięzienie niewinnego człowieka, Antona Pilipiuka (który zapewne w swojej skardze wspomniał o warunkach, w jakich był przetrzymywany w Milnie), w lipcu 1845 przyjazd pana komisarza cyrkularnego Wagnera, w celu rewizji aresztu, w roku 1846 - budowa nowego aresztu.

Nie wiemy jak wyglądał stary areszt - ale na dawnej mapie katastralnej Milna, oprócz gorzelni, na folwarku nie ma żadnych innych budynków murowanych. Zapewne był to budynek drewniany, lub "lepianka". W środku był jakiś piec, bo w rachunkach są zapisy o wydawaniu drewna na ogrzewanie aresztu. Lecz musiał być w złym stanie, skoro jeden z aresztantów ciężko zachorował.

Nowy areszt w Milnie był budynkiem murowanym, z kamienia i cegły. Nie znamy niestety jego wymiarów, ale raczej nie był to budynek duży. W środku miał piec i posadzkę. Jak w podobnych budynkach, jednym z pomieszczeń była zapewne tak zwana "kancelaria" z piecem, w której urzędował jakiś stróż, w zimowych miesiącach palący w piecu. A oprócz tego dwie cele (prawdopodobnie mające wspólną ścianę z piecem) i być może jakiś składzik. Rachunki wspominają o wykonaniu czterech drzwi, lecz tylko trzech futryn. Drzwi bez futryny prowadziły zapewne do składziku. W budynku były cztery okna - pewnie po jednym w celach (i to niedużym, żeby więźniowie tą drogą nie uciekli), a dwa w "kancelarii".

Nie wiadomo, na czym lokatorzy aresztu spali - w rachunkach nie znaleźliśmy żadnej wzmianki o łóżkach, czy pryczach. Ale wątpliwe, żeby po wybudowaniu nowego aresztu musieli spać na wiązce słomy czy siana - dominium nie chciałoby znowu "podpaść" cyrkułowi.

Do załatwiania potrzeb fizjologicznych aresztanci zapewne używali przenośnych kubłów z pokrywą. W roku 1848 pasiecznik Jan Bosakowski otrzymał zapłatę za różne prace bednarskie dla dominium, w tym wykonanie jednego takiego kubła (wówczas zwanego "szafel") z pokrywą do aresztu. Pewnie poprzedni kubeł - przeniesiony ze starego aresztu? - nie nadawał się już do użytku.




Rok 1845



między 1 a 8 marca 1845
Aptece załozieckiej zapłacono za "Medycyny dla słabego Owczarza i Aresztanta Kryminalnego Jana Sucheckiego" - 3 floreny i 25 krajcarów.

Zwracamy uwagę Czytelnikom, że w tej wzmiance jest ciekawa informacja o jedynym znanym z imienia i nazwiska "lokatorze" dominikalnego aresztu w Milnie. Nie wiemy, co takiego "przeskrobał" Milnianin Jan Suchecki, że w środku zimy trafił do aresztu i tam ciężko się zaziębił. Jego wykroczenie zostało uznane za "kryminalne" więc musiało to być coś gorszego niż ścinanie drzewa. Ale jednocześnie nie aż tak dużego, żeby przekazywać delikwenta do cyrkułu w Złoczowie. Z dużym prawdopodobieństwem może chodzić o Jana Sucheckiego zwanego "Czuhaj", wyznania łacińskiego, który w roku 1856 umarł w Milnie jako żebrak w wieku 75 lat.

(źródło: Rapport Kassy Prowentowey Milniańskiey od 1 do 8 Marca 1845.)



między 14 a 23 czerwca 1845

Pomyłka sądowa w Milnie - uwięzienie niewinnego człowieka. Sędzia Körner umieścił uwagę w raporcie, że zatrzymany Anton Pilipiuk (nie podane, z jakiej miejscowości), przy którym znaleziono 111 florenów i 40 krajcarów, został uwolniony i "pieniądze wskutek cyrkularnego rozporządzenia odebrał". Z tej notatki wynika, że tego człowieka, jako podejrzanego o przestępstwo kryminalne, zatrzymano w Milnie i przekazano do cyrkułu w Zloczowie. I tam po przesłuchaniu został uwolniony, a dodatkowo otrzymał pismo, na mocy którego sędzia z Milna musiał mu oddać jego pieniądze, zdeponowane w kasie mileńskiego dominium.

(źródło: Rapport Kassy prowentowey Milniańskiey od 25 Maja do 6 Czerwca 1845.)



między 19 a 31 lipca 1845

Za utrzymanie komisarza cyrkularnego Wagnera, będącego w Milnie przez jeden dzień na rewizji aresztu, zapłacono 2 floreny i 30 krajcarów.

(źródło: Rapport Kassy prowentowey Milniańskiey od 19go do 31go Lipca 1845.)




Rok 1846



między 16 maja a 16 czerwca 1846

Na zrobienie nowych futryn i drzwi do aresztu wydano 3 sztuki tarcic dębowych czterocalowych, 2 sztuki takiż tarcic trzycalowych i 3 sztuki dwucalowych.

(źródło: Rapport Nro 17. Lassowy wszelkiey Percepty i Expensow od dnia 16go Maja do dnia 16go Czerwca 1846.)



między 24 a 31 maja 1846

Przy zwożeniu kamienia na fundament nowego aresztu wykorzystano 9 dni pańszczyzny ciągłej. Przy kopaniu fundamentów na tenże areszt - 6 dni pańszczyzny pieszej. Jako pomocnicy dla murarzy przy budowaniu aresztu - 5 dni pańszczyzny pieszej.

(źródło: Nro 44. Rapport z Czynności Pańszczyzny Tygodniowey w folwarku Mileńskim od dnia 24 do 31 Maja 1846.)



między 6 a 19 czerwca 1846

Murarzom wypłacono 10 florenów "a Conto roboty aresztu". Stolarz otrzymał 3 floreny za zrobienie trzech futryn do tegoż aresztu dominialnego.

(źródło: Rapport Kassy prowentowej milnenskiej od dnia 6go do 19go Czerwca 1846.)



między 7 a 14 czerwca 1846

Poddani Mileńscy pracowali jako pomocnicy u murarzy przy budowie aresztu. Zaliczono im 11 pieszych dni pańszczyzny. Wozili także kamienie i cegły - wykorzystując 10 dni pańszczyzny ciągłej.

(źródło: Rapport No 46 z Czynności Pańszczyzny tygodniowey od 7go do 14go Czerwca 1846.)



między 14 a 21 czerwca 1846

Ciąg dalszy prac przy areszcie. Poddanym mileńskim zaliczono 15 dni pańszczyzny ciągłej za wożenie cegieł i piasku, 4 dni pańszczyzny ciągłej za wożenie materiałów na dach i 25 dni pańszczyzny pieszej jako pomocnikom u murarzy.

(źródło: Rapport No 47 z Czynności Pańszczyzny tygodniowey od 14go do 21go Juny 1846.)



między 19 czerwca a 4 lipca 1846

Murarzom a conto roboty aresztu wypłacono następne pieniądze w dwóch ratach - najpierw 16, a później 15 florenów.

Kowalowi za zrobienie trzech krat do aresztu wypłacono 3 floreny.

Cieśli Kolinger za roboty przy areszcie wypłacono "ugodzoną" sumę 12 florenów w trzech ratach, w miarę postępu prac - najpierw 3 floreny 20 krajcarów, potem 4 floreny i 15 krajcarów i na końcu, po postawieniu dachu, 4 floreny 25 krajcarów.

Stolarzowi Gromnickiemu wypłacono 5 florenów za zrobienie 4 drzwi do aresztu oraz 1 floren 40 krajcarów za zrobienie 3 okien do tegoż aresztu.

Szklarz Kwoczka otrzymał 3 floreny i 15 krajcarów za wstawienie 13 tafel szkła do okien aresztu, licząc po 15 krajcarów za taflę.

Kupcom za "paczkę gątali" (być może jakiś rodzaj gwoździ?) na potrzeby budowy aresztu wypłacono 1 floren i 48 krajcarów.

(źródło: Rapport Kassy prowentowej Milnienskiej od dnia 19go Czerwca do 4 Lipca 1846.)



między 21 a 28 czerwca 1846

Kontynuacja prac przy budowie nowego aresztu. Zużyto pańszczyzny: 12 dni ciągłych na wożenie wapna i cegły, 9 dni ciągłych na wożenie materiału z lasu, 29 dni pieszych z siekierami przy obróbce materiału na areszt, 32 dni piesze jako pomocnikom murarzy.

(źródło: Rapport No 48 z Czynności Pańszczyzny Tygodniowey w Folwarku Milenskim od 21 do 28 Juny 1846.)



między 28 czerwca a 5 lipca 1846

Dalsze prace przy nowym areszcie. Zaliczono poddanym 10 dni pańszczyzny pieszej z siekierami i 18 dni pańszczyzny pieszej jako pomocnikom murarzy

(źródło: Rapport No 49 z Czynności pańszczyzny tygodniowey od 28go Junij do 5go Julij 1846.)



między 4 a 18 lipca 1846

Murarzom za wymurowanie aresztu "łokci 410 a 14 krajcarów" wypłacono resztę sumy, to jest 37 florenów i 20 krajcarów. Osobno zapłacono im 5 florenów za zrobienie w tymże areszcie pieca i posadzki.

Kupiono na potrzeby aresztu 60 funtów (? nieczytelny skrót) żelaza po 14 krajcarów za funt (?), wydając łącznie 14 florenów.

(źródło: Rapport Kassy prowentowej Milenskiej od dnia 4go do 18go Lipca 1846.)



między 5 a 12 lipca 1846

Ostatnie prace przy budowie aresztu. Wykorzystano pańszczyzny: 2 dni ciągłe i 2 dni piesze przy wożeniu kamyków i wybieraniu "zdebry" (? nieznane słowo) na piec do aresztu oraz 10 dni pieszych przy pomaganiu murarzom.

(źródło: Rapport No 50 z Czynności pańszczyzny tygodniowey od 5go do 12go Julij 1846.)



między 16 lipca a 1 sierpnia 1846

Ukończenie prac przy areszcie - wydany materiał 4 kopy gontów sosnowych i 3 korce węgli.

(źródło: Nro 18. Rapport lassowy wszelkiey Percepty i Expensow od dnia 16go Lipca do 1go Sierpnia 1846.)

Areszt stawiali murarze z Załoziec.




Rok 1847



między 8 a 15 sierpnia 1847

Zapłacono "Kosztów Kryminalnych za Kolingera" - 1 floren i 12 i pół krajcara. Cieśla Kolinger musiał popełnić w roku 1847 jakieś grubsze przestępstwo (lub być podejrzanym o takowe), bo sprawa trafiła do cyrkułu. Przy rachunku były numery akt sprawy ze Złoczowa i z kancelarii mandatariusza w Milnie.

(źródło: Rapport N. 2. Kassy prowentowey Dóbr Milna za Czas od dnia 8go do 15go Augusta 1847.)



między 12 a 19 września 1847

Szklarz otrzymał zapłatę za wstawienie 3 tafli szkła do okien w mandatarii i areszcie - 1 floren i 15 krajcarów. Tu bardzo ciekawa sprawa - areszt był wybudowany rok wcześniej, wstawiono wtedy nowe okna. Czyżby ktoś je celowo powybijał?

(źródło: Rapport No 5. Kassy prowentowey Dóbr Milna za Czas od 12go Września do 19go 1847.)



między 17 a 24 października 1847

Kupiono jedną kłódkę do aresztu w cenie 1 floren i 30 krajcarów.

(źródło: Rapport Nro 10. Kassy prowentowey Dóbr Milna za Czas od dnia 17go do 24go Oktobra 1847.)




Rok 1848

między 21 a 28 maja 1848

Pasiecznik Bosakowski otrzymał wynagrodzenie za różne prace bednarskie dla dominium. Była wśród nich 1 "szafel" z pokrywą do aresztu (zapewne chodziło o przenośną toaletę typu kubeł).

(źródło: Rapport Nro 41. Kassy prowentowey Dóbr Milna za Czas od 21go do 28go Maja 1848.)