Dzieje Milna w dawnych rachunkach - rok 1847
Dodane przez Remek dnia Grudnia 30 2015 19:34:36
DZIEJE MILNA ZAPISANE W DAWNYCH RACHUNKACH:
ROK 1847
Domium stawiało chałupę owczarza Podpieniaka - napiszemy o tym w osobnym artykule. Remontowano młyn na Krasowiczyźnie. Naprawiano mosty i drogi publiczne. Zamontowano krzyż na dzwonnicy przy cerkwi.
Od jesieni 1847 w rachunkach lasowych pojawia się nowa pozycja - opał do "budy przy ziemniakach". W miejscu, gdzie przechowywano folwarczne ziemniaki (zapewne w kopcach), była postawiona wspomniana "buda", w której stale dyżurowały jakieś osoby stróżujące, o czym świadczy konieczność zapewnienia im opału. Musiało to być miejsce oddalone od głównego folwarku, skoro postawiono osobny budynek (czy raczej szopę) dla stróżów. W zimnych miesiącach na jego ogrzewanie wydawano drewno opałowe - zwykle po 1 furze co jakiś czas, gdy poprzedni zapas się wyczerpał.
10 stycznia 1847:
Zwierzęta na folwarku Milno:
- 13 sztuk koni (w tym: 3 konie robocze i 7 klaczy roboczych, 1 klacz dwuletnia, 2 łoszęta)
- 76 sztuk bydła (w tym: 2 buhaje, 10 wołów, 21 krów, 6 jałówek czteroletnich, 5 byczków i 9 cieliczek trzyletnich, 5 byczków i 6 cieliczek dwuletnich, 3 byczki i 3 cieliczki jednoroczne, 5 byczków i 1 cieliczka poniżej 1 roku)
- 1.464 sztuk owiec (w tym: 30 baranów, 408 dorosłych skopów, 420 dorosłych matek, 137 skopków i 137 jagniczek jarków, 165 baranków i 167 jagniczek niedawno urodzonych)
(źródło: Rapport Nro 24 przychodu i rozchodu Zboża w Snopie jako też i w Ziarnie a to zaczynający się od dnia 10 do 17 stycznia 1847.)
między 24 a 30 stycznia 1847
Księdzu miejscowemu wydano materiał na trzy wozy - w rachunku lasowym opisane jako 66 dzwonów, 132 szprychy i 12 kłodek. Otrzymał także 2 fury drewna z pnia na opał.
Szkoła miejscowa otrzymała w darowiźnie 3 fury drewna z wierzchów na opał.
(źródło: Nro 3. Rapport miesięczny wszelkiey Percepty i Expensy lasowey od dnia 24go do 30go Stycznia 1847.)
między 28 marca a 3 kwietnia 1847
Ksiądz kanonik Moyseowicz otrzymał 1 kopę obręczy (zapewne jako materiał na wozy) oraz 10 fur chrustu.
(źródło: Nro 12. Rapport tygodniowy przychodu i rozchodu lasowego od 28go Marca do 3go Kwietnia 1847.)
między 11 a 18 kwietnia 1847
Kasper Majkut dostał nagrodę za wyszukanie klaczy - 4 garnce "średniego" żyta.
(źródło: Nr 37. Rapport przychodu i rozchodu Zboża w Snopie...)
między 13 a 19 czerwca 1847
Remontowano młyn skarbowy. Wydano 11 pni dębowych na pale, 10 sztuk płatew dębowych oraz 8 sztuk opułek dębowych.
(źródło: Rapport tygodniowy wszelkiego przychodu i rozchodu lasowego od 13go do 19go Czerwca 1847.)
między 20 a 26 czerwca 1847
Budowano dwa mostki od granicy wsi Blichu - zużywając 14 dwunastołokciowych dębowych dyli i 6 trzyłokciowych dębowych legarów.
(źródło: Rapport tygodniowy wszelkiego przychodu i rozchodu lasowego od 20go do 26go Czerwca 1847.)
między 20 a 27 czerwca 1847
Wypłacono cieśli Michałowi Sereteckiemu zaliczkę 1 floren 40 krajcarów z umówionej sumy 27 florenów za prace przy młynie Podliseckim.
(źródło: Rapport Kassy Prowentowey Dóbr Milna za Czas od dnia 20go do 27go Czerwca 1847.)
między 20 a 27 czerwca 1847
Wydano materiał na reperację łotok w młynie podliseckim - 20 brusów trzycalowych i 18 opółek.
Do budowy nowej studni przy karczmie kamienieckiej (na cembrowiny) zużyto 11 opółek.
(źródło: Nr 47. Rapport przychodu i rozchodu Zboża w Snopie...)
między 27 czerwca a 3 lipca 1847
Remontowano most między Kamionką a Bukowiną. Zużyto 10 sztuk dębowych wierzchów i 4 dębowe odziomki.
(źródło: Rapport tygodniowy wszelkiego przychodu i rozchodu lasowego od 27go Junij do 3go Julij 1847.)
między 4 a 10 lipca 1847
Budowa parkanu wokół cerkwi milniańskiej - dominium wydało na ten cel 30 sztuk łat lipowych.
Wykonywanie poręczy do dróg publicznych - na ten cel zużyto 16 słupków.
(źródło: Rapport tygodniowy wszelkiego przychodu i rozchodu lasowego od 4go do 10go Lipca 1847.)
między 11 a 17 lipca 1847
Kontynuowanie prac przy wykonywaniu poręczy do dróg publicznych. Zużyto 24 lipowe łaty i 5 sztuk pni dębowych.
(źródło: Rapport tygodniowy wszelkiego przychodu i rozchodu lasowego od 11go do 17go Lipca 1847.)
między 18 a 24 lipca 1847
Dalsze prace przy wykonywaniu poręczy do dróg publicznych. Zużyto 27 sztuk słupków i 2 wierzchy dębowe.
Wydano 1 odziomek dębowy na pal pod most między Bukowiną i Kamionką
(źródło: Rapport tygodniowy wszelkiego przychodu i rozchodu lasowego od 18go do 24go Lipca 1847.)
między 25 a 31 lipca 1847
Dalsze prace przy poręczach "do dróg suchych". Zużyto 15 słupków, 27 łat dębowych i 2 łaty brzozowe.
(źródło: Nro 30. Rapport tygodniowy wszelkiego przychodu i rozchodu lasowego od 25go do 31go Lipca 1847.)
między 1 a 7 sierpnia 1847
Reperowano groblę koło młyna - zużywając 1 furę drewna.
(źródło: Nro 1. Rapport tygodniowy wszelkiego Przychodu i Rozchodu lasowego od dnia 1go do 7go Sierpnia 1847.)
między 1 a 8 sierpnia 1847
Cieśla Michał Seretecki otrzymał resztę pieniędzy za reperację młyna - 25 florenów i 20 krajcarów.
Stolarz Michał Gromnicki dostał pieniądze za prace przy zrobieniu stołu do kancelarii, futrynki do drzwi i listwy do podłogi w madatarii - ogółem 5 florenów i 36 krajcarów.
Kupiono w Podkamieniu cztery kamienie młyńskie "to jest 2 zwierzchniaki i 2 spodniaki" za sumę 72 florenów.
(źródło: Rapport No 1. Kassy prowentowey Dóbr Milna za Czas od dnia 1go do dnia 8go Sierpnia 1847.)
między 8 a 15 sierpnia 1847
Zapłacono "Kosztów Kryminalnych za Kolingera" - 1 floren i 12 i pół krajcara. Cieśla Kolinger musiał popełnić w roku 1847 jakieś grubsze przestępstwo (lub być podejrzanym o takowe), bo sprawa trafiła do cyrkułu. Przy rachunku były numery akt sprawy ze Złoczowa i z kancelarii mandatariusza w Milnie.
(źródło: Rapport N. 2. Kassy prowentowey Dóbr Milna za Czas od dnia 8go do 15go Augusta 1847.)
między 15 a 21 sierpnia 1847
Remontowano młyn Krasowicki. Zużyto 18 sztuk brusów dębowych trzycalowych.
(źródło: Nro 3. Rapport tygodniowy wszelkiego przychodu i rozchodu lasowego od 15go do 21go Sierpnia 1847.)
między 15 a 29 sierpnia 1847.
Leśniczy "przytrzymał" kilku poddanych z Milna na różnych szkodach lasowych. Niestety, ich nazwiska i rodzaj przewinień nie zostały zapisane. W rachunku jest tylko łączna suma wpłaconych przez nich kar - 20 florenów i 30 krajcarów. Trzecią część tej sumy - 6 florenów i 50 krajcarów - wypłacono z kasy dominium jako należną nagrodę dla leśniczego.
(źródło: Rapport Nro 3. Kassy prowentowey Dóbr Milna za Czas od dnia 15go do 29go Augusta 1847.)
między 22 a 28 sierpnia 1847
Kontynuacja remontu młyna Krasowickiego. Zużyto 3 płatwie dębowe.
(źródło: Nro 4. Rapport tygodniowy przychodów i rozchodów lasowych od 22go do 28go Sierpnia 1847.)
między 29 sierpnia a 12 września 1847
Za zrobienie krzyża do dzwonnicy kowal Józef Saluk otrzymał 12 florenów. Za dalsze prace przy tym krzyżu mosiężnikowi z Załoziec wypłacono jako zaliczkę 12 florenów i 30 krajcarów. W tym zapisie mamy informację, że krzyż był z żelaza, pokrytego mosiądzem.
Zapłacono panu Puzynie jako zaliczkę dziesięciny kościelnej Załozieckiej - 250 florenów.
(źródło: Rapport Nro 4. Kassy prowentowey Dóbr Milna za Czas od dnia 29go Augusta do 12go Septembra 1847.)
między 12 a 19 września 1847
Mosiężnikowi z Załoziec wydano resztę pieniędzy za prace przy krzyżu do dzwonnicy - 15 florenów.
Szklarz otrzymał zapłatę za wstawienie 3 tafli szkła do okien w mandatarii i areszcie - 1 floren i 15 krajcarów. Tu bardzo ciekawa sprawa - areszt był wybudowany rok wcześniej, wstawiono wtedy nowe okna. Czyżby ktoś je celowo powybijał?
(źródło: Rapport No 5. Kassy prowentowey Dóbr Milna za Czas od 12go Września do 19go 1847.)
między 25 września a 5 października
Dominium wypłaciło panu Puzynie dwie kolejne zaliczki a conto dziesięciny załozieckiej za rok 1847 - 535 florenów i 90 florenów.
(źródło: Nro 7. Rapport Kassy prowentowey Dóbr Milna za Czas od dnia 25go Września do 3go Października 1847.)
między 26 września a 2 października 1847
Reperowano młyn (nie podano, w jakim miejscu, prawdopodobnie na Krasowiczyźnie). Zużyty materiał: 9 trzycalowych brusów dębowych, 2 płatwie dębowe i 2 całe dęby.
(źródło: Nro 9. Rapport tygodniowy wszelkich przychodów i rozchodów lasowych od 26go 7bris do 2go 8bris 1847.)
między 3 a 10 października 1847
Zapłacono panu Puzynie resztę dziesięciny za rok 1847 - 250 florenów.
(źródło: Rapport Nro 8. Kassy prowentowey Dóbr Milna za Czas od dnia 3go do 10go Października 1847.)
między 10 a 16 października 1847
Poprawiano Krasowicką groblę, zużywając 2 fury drewna.
(źródło: Nro 11. Rapport tygodniowy Przychodów i Rozchodów lasowych od 10go do 16go Października 1847.)
między 10 a 17 października 1847
Murarz z Załoziec otrzymał dwa zadatki za przerobienie pieców w karczmach Gontowieckiej i Kamienieckiej oraz wystawienie nowego pieca w chałupie owczarza Podpieniaka. Najpierw 2 floreny i 30 krajcarów, później 10 florenów.
(źródło: Rapport Nro 9. Kassy prowentowey Dóbr Milna za Czas od dnia 10go do 17go Października 1847.)
między 17 a 23 października 1847
Kontynuacja prac przy reperacji młyna Krasowickiego i grobli "koło młyna Krasowickiego". Wydano 9 brusów dębowych trzycalowych na młyn oraz 1 cały dąb i 1 wierzch dębowy na groblę.
(źródło: Nro 12. Rapport tygodniowy przychodów i rozchodów lasowych od 17go do 23go Października 1847.)
między 24 a 30 października 1847
W dniu 25 października przybył z rąbania wał jeden dębowy przeznaczony do młyna.
(źródło: Nro 13. Rapport tygodniowy przychodów i rozchodów lasowych od 24go do 30go Października 1847.)
między 24 a 31 października 1847
Murarz z Załoziec otrzymał resztę pieniędzy za reparację i postawienie pieców (w tym w chacie owczarza Podpieniaka) - łącznie 12 florenów i 30 krajcarów.
(źródło: Rapport Nro 11. Kassy prowentowey Dóbr Milna za Czas od dnia 24go do 31go Oktobra 1847.)
między 7 a 13 listopada 1847
Budowano loch przy jakieś karczmie (niestety, nie podano, gdzie). Wydano na ten cel 3 słupy dębowe, 4 podwaliny dębowe, 1 cały dąb i 8 odziomków dębowych.
(źródło: Nro 15. Rapport tygodniowy przychodów i rozchodów lasowych od dnia 7go do 13go Listopada 1847.)
między 14 a 20 listopada 1847
Kontynuacja prac przy budowie lochu przy nieznanej karczmie. Na dyle i belki zużyto 1 cały dąb, 2 odziomki dębowe i 1 wierzch dębowy.
(źródło: Nro 16. Rapport tygodniowy przychodów i rozchodów lasowych od dnia 14go do 20go Listopada 1847.)
między 14 a 21 listopada 1847
Cieśla Michał Seretecki otrzymał umówione wynagrodzenie za przestawienie Młyna Krasowickiego - 20 florenów.
(źródło: Rapport Nro 14. Kassy prowentowey Dóbr Milna za Czas od 14go do 21go Nobra[!] 1847.)
między 21 a 27 listopada 1847
Dominium przekazało tytułem darowizny na opał do szkoły miejscowej 4 fury gałęzi.
(źródło: Rapport Nro 17. tygodniowy przychodów i rozchodów lasowych od dnia 21go do 27go Listopada 1847 roku.)
między 28 listopada a 4 grudnia 1847
Księdzu kanonikowi Moyseowiczowi przekazano a conto należących się inwentarzem 12 sągów - 2 sągi dębowe kubiczne drewna opałowego.
(źródło: Nro 18. Rapport tygodniowy przychodów i rozchodów lasowych od dnia 28go Listopada do 4go Grudnia 1847.)
DZIEJE MILNA ZAPISANE W DAWNYCH RACHUNKACH
Do naszych czasów zachowało się ponad 3.600 skanów różnych archiwaliów, związanych z majątkiem Pawlikowskich w Milnie w latach 1841-1851. Większość z tego zasobu to różne raporty, wysyłane regularnie z Milna do Medyki przez sędziów, ekonomów, leśniczych. Wyrachowywali się z zarobionych i wydanych pieniędzy, z pozyskanego i sprzedanego, bądź inaczej zużytkowanego drewna, z wyprodukowanego w gorzelni alkoholu, z ilości zwierząt w majątku, z zapasów ziarna, kartofli i miodu, z odrobionych dni pańszczyzny, z pobranych danin itp... Innymi słowy - cała buchalteria dawnego majątku ziemskiego Milno, z ostatnich lat pańszczyzny i tuż po jej zniesieniu.
Większość zapisów w tych dawnych rachunkach jest powtarzalna - i, nie ma co ukrywać, trochę nudna. Czasem jednak trafiają się między wierszami ciekawe informacje o dawnym Milnie i żyjących tu ludziach. O nieistniejących już budynkach. O odbudowie spalonych chat (ze spisu wykorzystanego materiału można się zorientować w ich rozmiarach i wyglądzie). O ukaranych za jakieś drobne przewinienia Milnianach (pasących zwierzęta w szkodzie, czy też ścinających bez zezwolenia swoje własne drzewa). I wiele innych - zwykle drobnych - ciekawostek o dawnej wsi. Postanowiliśmy zebrać te wszystkie "okruszki historii" razem, w serii niniejszych artykułów. Mamy nadzieję, że ta praca spodoba się Czytelnikom. interesującym się historią Milna. Jest to fragment dziejów Waszych przodków, o którym nikt nigdy nie napisał. W połowie XIX wieku większość mieszkańców Milna była niepiśmienna i nie pozostawiła po sobie żadnych wspomnień, wioska też nigdy nie miała swojego kronikarza.
Oczywiście zdajemy sobie sprawę z ograniczenia tych źródeł. Najciekawszych informacji - o życiu zwykłych, prostych ludzi - na pewno nie ma tu tyle, ile byśmy chcieli. Szkoda że nie zachowała się do naszych czasów mileńska księga sądowa czy któryś z rejestrów poborów wojskowych. Lecz nic na to nie poradzimy. Cieszmy się z tego, co jest, bo ilość materiałów z Milna jest naprawdę unikalna, w porównaniu do innych miejscowości. Dla większości wiosek z tamtych okolic XIX wiek to taka "czarna dziura", o której - poza księgami kościelnymi i metrykami podatkowymi - w ogóle nie ma innych źródeł historycznych.
Daty wydarzeń są orientacyjne. Wiemy tylko, w jakim dniu - lub przedziale kilku dni - naniesiono informację do raportu kasowego, pańszczyźnianego czy leśnego. W przypadku wypłacania pieniędzy na drogę (tak zwane "viales") działo się to zapewne tego samego dnia, gdy ktoś wyruszał w podróż. Ale już za pracę czasami płacono później - nawet kilka dni po jej wykonaniu.
W przypadku pieniędzy, nie stosowano jeszcze łatwego systemu dziesiętnego. Ówczesna waluta - srebrny floren, zwany też guldenem i złotym austriackim - dzielił się na 60 krajcarów. Ale część mieszkańców Galicji wciąż liczyła w złotych polskich, co dodatkowo komplikowało wyliczenia. Tym jednak nie będziemy się zajmować, bo w naszych źródłach z Milna obliczenia w złotych polskich nigdzie nie występują. Jednak warto wspomnieć o czym innym - o polskich srebrnych monetach, które wciąż kursowały w obiegu wśród ludności, pomimo prawie 70 lat austriackiego panowania. To samo było w Milnie i prawdopodobnie Milnianie opłacali nimi różne daniny dla dworu. Dominium miało z tym kłopot, bo musieli te polskie pieniądze wymieniać w Brodach na austriacką walutę, tracąc kilka procent jako prowizję.
Współczesnego polskiego Czytelnika może zdziwić ilość wzmianek o cerkwi w Milnie - i różnych darowiznach od dominium dla miejscowego grecko-katolickiego proboszcza i parafii. Nie ma w tym nic dziwnego. Z majątkiem Milno wiązał się obowiązek patronatu nad miejscową cerkwią. Każdy kolejny właściciel majątku był zmuszony prawnie do wykonania dawnych zapisów, ufundowanych przez pobożnych poprzedników, jak na przykład coroczna darowizna 12 fur drzewa na opał dla probostwa. Do tego ówczesny proboszcz, ksiądz dziekan Aleksy Moyseowicz żył w zgodzie z Polakami. Był też człowiekiem oczytanym, prenumerował różne czasopisma i udzielał się przy wszelkich akcjach dobroczynnych, co zostało zauważone nawet w Wiedniu. Oprócz tego dobrze znał się na rolnictwie i kilka razy pomagał pracownikom dominium, na przykład przy poprawie stanu hodowli pszczół. Dziedzic Pawlikowski bardzo go cenił i nie odmawiał jego prośbom, zwykle niewygórowanym.
Na koniec o dawnych miarach, które występują w naszych wypisach.
1 garniec = około 3,8 litra. Garniec dzielił się na cztery kwarty (1 kwarta = około 0,95 litra), lub 16 kwaterek (1 kwaterka = około 0,24 litra).
Z miarami długości - stopami - mamy niestety kłopot. W Galicji występowały wówczas dwie miary. Stopa galicyjska (= 0,2977 metra) i stopa wiedeńska (= 0,3161 metra). Nie wiemy, której z nich używano wówczas w Milnie.
Inny problem jest z miarami wagowymi. W tekście występuje nieznana nam abrewiatura, czyli znak pisarski, dziś już nie używany. Nie wiemy, czy chodzi o funty (1 funt = 0,560 kilograma), czy o łuty (1 łut = 0,0175 kilograma).