 |
Nawigacja |
 |
 |
Milno na Podolu Najnowszy użytkownik:
Malla76serdecznie witamy.
Zarejestrowanych Użytkowników: 155  Nieaktywowany Użytkownik: 0
Użytkownicy Online:
Gości Online: 3
Twój numer IP to: 3.233.221.90
Artykuły | 331 |
Foto Albumy | 67 |
Zdjęcia w Albumach | 1882 |
Wątki na Forum | 47 |
Posty na Forum | 133 |
Komentarzy | 547 |
|
 |
 |
 |
 |
 |
Losowa fotografia |
 |
 |
Nowe komentarze |
 |
 |
W poczekalni: |
 |
 |
Nadesłane Zdjęcia: 0
Nadesłane Artykuły: 0
Nadesłane Linki: 0
Nadesłane Newsy: 0 |
|
 |
 |
 |
 |
 |
Ankieta |
 |
 |
Współpraca |
 |
 |
Zagłosuj na nas |
 |
|
 |
Opłaty za stronę "Milno na Podolu" |
 |
 |
Drodzy Milnianie i Gontowianie
Strona "Milno na Podolu" jest prowadzona przez wolontariuszy nieodpłatnie. Zgromadziliśmy w jednym miejscu bardzo dużo informacji dotyczących naszych przodków i chcemy je udostępnić naszym potomkom.
Aby strona istniała musimy co rok dokonywać opłat za miejsce na serwerze i domenę milno.pl
Ze względu na pandemię nie odbywały się Zjazdy a tym samym nie mięliśmy pieniędzy na opłacenie strony.
Obecnie zalegamy w opłatach od 2019 r. tj. 4 lata. Kwota jest duża.
Bardzo prosimy o pomoc w zbiórce tych pieniędzy na opłacenie zaległości.
Kontakt ;
tel. 600 96 11 65 Maria
tel. 510 08 01 04 Władek
|
 |
 |
 |
 |
 |
rodzina Teofila Malec |
 |
 |
Szanowni Państwo, Mój dziadek, Teofil Malec, mieszkał przed wojną w Milnie. Znalazłem dom rodziny na planach, które są dostępne na stronie milno.pl. Chciałbym zapytać czy ktoś z Państwa pamięta tą rodzinę ?
Z góry dziękuję za informacje.
Przemysław Malec
|
 |
 |
 |
 |
 |
Rodzina Misztal |
 |
 |
Tematyka Milna czy też Gontowej była mi do tej pory nieznana. Zmieniło się to, gdy zacząłem pomagać w poszukiwaniu przodków pewnej Brazylijce o polskim pochodzeniu o nazwisku Michtal.
Nie ukrywam, że sporo informacji o tej rodzinie udało mi się znaleźć. Nie o tym jednak chciałbym napisać.
Genealogią zajmuję się od kilkunastu lat. Jestem członkiem Lubuskiego Towarzystwa Genealogicznego i pasjonuję się historią mojego regionu. Na Waszą stronę natrafiłem właśnie poprzez poszukiwania Misztalów. Jestem pod wrażeniem ogromu informacji tu zawartych! To kopalnia wiedzy! Gratuluję autorom strony świetnego pomysłu a także integracji środowiska potomków dawnych mieszkańców Milna i Gontowej.
Ze swej strony mogę zaoferować pomoc w poszukiwaniach przodków. Znam dosyć dobrze język rosyjski, także łacinę. Jeżeli w czymś mógłbym pomóc, służę pomocą.
Józek
|
 |
 |
 |
 |
 |
DAWNI I OSTATNI MILNIANIE |
 |
 |
DAWNI I OSTATNI MILNIANIE
Po opracowaniach „Wioska naszych przodków” i „Mileński cmentarz”, zamieszczam zestaw powiększonych zdjęć jej mieszkańców. Tych, którzy wyruszyli w świat za chlebem i tych którzy po I wojnie przywrócili wieś do życia, umacniali w niej polskość, przeżyli kolejną jej zagładę, wygnanie, rozproszenie i wrastanie w nowe ziemie. Pionierów, którzy zachodnie ziemie ożywiali, tchnęli w nie polskiego ducha i w niej spoczęli. Tych którzy przelewali krew za ojczystą ziemię i już do niej nie wrócili. Dodaję je do istniejących, aby przypomnieć tych ludzi, ich losy, przeżycia, ciężką pracę i przywiązanie do ziemi. Tylko część osób udało się ustalić, resztę czas zatarł w pamięci i nie ma już kogo zapytać jak się nazywali. Przy ustalonych podaję dawne i ostatnie miejsce zamieszkania. Ostatnie pomijam dla mieszkających w miejscowościach, gdzie zdjęcie zostało zrobione.
Dawne, to numery ze szkiców i lotniczych zdjęć wioski z opracowania Milno-Gontowa. Z literą B-Bukowina, K-Kamionka, G-Gontowa. Inne oznaczenia: znm-zmarł na miejscu, znw-zginął na wojnie, zU-zamordowali Ukraińcy, NU-nieustalony. W opisach kolejność osób od lewej strony.
Adolf Głowacki
2022
|
 |
 |
 |
 |
 |
JAN KRĄPIEC (24.11.1942 - 23.12.2021) |
 |
 |
  JAN KRĄPIEC (24.11.1942 - 23.12.2021)
Msza św. pogrzebowa odbędzie się w czwartek, 30 grudnia, o godz. 10.00
Urodził się w Milnie na dalekim Podolu, w okresie burzliwych wojennych przemian. Gdy stawiał pierwsze kroki, jego beztroskie dzieciństwo zburzyły dramatyczne wydarzenia. Wiosną 1944 roku ojciec poszedł na wojnę, a jesienią źli ludzie spalili im dom. Odtąd w zatłoczonym mieszkaniu sąsiadów żyli w atmosferze ciągłego zagrożenia. Mama co rusz porywała go śpiącego, wybiegała na dwór i kryła w ciemnościach nocy.
W końcu aby ratować życie przenieśli się do Załoziec. Stąd na początku lutego 1945 roku przewieziono ich na stację w Zborowie, gdzie pod gołym niebem, o chłodzie i głodzie do kwietnia czekali na transport. Trawiły ich wszy i choroby. Tych warunków nie przetrzymała jego babcia. Pochowano ją tak jak i innych, na polu przy stacji. Do Zbąszynka dotarli 17 kwietnia. Osiedlono ich Lutolu Suchym. W wielu budynkach mieszkali jeszcze Niemcy. Odetchnęli gdy latem z wojny wrócił ojciec. I tam, już normalnie przeżył resztę dzieciństwa. Po ukończeniu Szkoły Podstawowej, z dość sporą grupą rówieśników, został zwerbowany do górnictwa na Śląsku. Większość po zetknięciu z praktyką na dole zrezygnowała, on ukończył szkołę górniczą i utknął tam na stałe. Praca jak opowiadał była ciężka i niebezpieczna, ale dobrze płatna. Zamieszkał w Zabrzu. Tam też założył rodzinę. W pobliskim Bojkowie poznał uroczą krajankę Bronisławę Zając i w miejscowym kościele związali swoje losy na resztę życia. Jak okrzepli kupili dom w Zabrzu, przebudowali go i od podstaw urządzili. Połowę oddali synowi. Po śmierci ojca, matkę zabrał do siebie i jeszcze 20 lat przeżyła z nimi. Zajmowała się domem i uprawiała spory warzywnik w przydomowym ogrodzie. Gdy zmarła, ekshumował też ojca i pochował z matką.
W 2012 roku odbyliśmy wspólnie wycieczkę na Kresy. Odwiedziliśmy też sioło w którym od wieków żyli nasi przodkowie i pokłonili się prochom tych, którzy zostali w ojczystej ziemi. Cieszył się, że mógł stanąć tam gdzie stawiał pierwsze kroki, a Bronia zobaczyła gdzie młode szczęśliwe dni przeżywali jej rodzice. Spotykaliśmy się też na zjazdach ziomków w Rogozińcu
Nie dane im było do końca cieszyć się sobą. Zupełnie niespodzianie nadciągnęły ciemne chmury. Pierwsza źle poczuła się Bronia. Lekarze wykryli groźną chorobę, która w 2015 roku przerwała jej życie. Jan został sam w opustoszałym domu. Nieszczęścia jednak chodzą parami. Jego stan zdrowia też zaczął się pogarszać i dość szybko skazany został na wózek. Ostatnie dwa lata spędził w łóżku, pod troskliwą opieką córki i syna, co przy każdej rozmowie podkreślał. Dzień przed Wigilią dołączył do rodziców, siostry zmarłej trzy lata przed jego urodzeniem i kochanej Broni, by z nimi tam świętować kolejne Boże Narodzenie. Los go nie rozpieszczał od dzieciństwa. W miarę spokojnie, ale ze świadomością ciągłych zagrożeń, przeżył lata pracy w górnictwie. Natomiast ostatnie, obciążone cierpieniami, spędził z przykrą świadomością szybko zbliżającego się końca.
Odszedłeś Janie, ale nadal trwać będziesz w naszych sercach. Spoczywaj w pokoju.
W imieniu jego licznych przyjaciół
Adolf Głowacki
Grudzień 2021
|
 |
 |
 |
 |
|
 |
O projekcie |
 |
 |
Inicjatorem i fundatorem założenia strony był Milnianin, Pan Władysław Zaleski z Warszawy. Od roku 2009 projekt Milno na Podolu jest prowadzony nieodpłatnie przez wolontariuszy. Coroczna opłata za miejsce na serwerze internetowym i nazwę domeny milno.pl jest pokrywana ze składek uczestników Zjazdów Milna i Gontowej
|
 |
 |
 |
 |
 |
Zmień wygląd strony |
 |
 |
Logowanie |
 |
 |
Krótkie wiadomości |
 |
 |
Najnowsze zdjęcia |
 |
 CTracker - cback.de
|